Poprzednie części cyklu
cz. 3 (muzyka młodej generacji): http://tinyurl.com/ktu6fd9
cz. 2 (początki cz.2): http://tinyurl.com/n64z65s
cz. 1 (początki cz.1): http://tinyurl.com/lj3oj7t
"To jest tylko Rock'n'roll"
W
poprzednim odcinku przypomniałem Muzykę Młodej Generacji, iskierkę
zapalającą boom rockowy w Polsce. Podmuchem, który rozprószył
ogień w całym państwie, były gwiazdy, które zaczęły pojawiać
się na ważnych Polskich festiwalach muzyki – w Sopocie i Opolu.
Wszystko zaczęło się 1980 roku na drugiej ze wspomnianych imprez.
Kobiety w rocku
Wystąpił
tam Maanan i jego charyzmatyczna wokalistka, Kora Jackowska.
Oczywiście
nie można zapomnieć o takiej postaci jak śp. Marek Jackowski,
muzyku występującym wcześniej m.in w zespole Anawa (kapela Marka
Grechuty), bardzo utalentowanym moim zdaniem gitarzyście.
Jednak
z Opola zapamiętano przede wszystkim ją – aby uświadomić sobie,
jaki to był fenomen, możecie zapytać swoich rodziców, bądź
dziadków. Na pewno potwierdzą, że wtedy był na Korę szał. Image
tej wokalistki, wspaniała energia i jej śpiew - nie przypominało
niczego, co do tej pory powstało. Oprócz Kory, pojawiła się tam
jeszcze jedna, "drapieżna" kobieta – mowa o Izabeli
Trojanowskiej. Współpracowała ona z Borysewiczem i Budką
Suflera, nagrała parę płyt, a kilka piosenek (przede wszystkich
Wszystko, czego dziś chcę) weszło do kanonu Polskiej
muzyki. Dzisiaj, o ile Maanam utkwił w pamięci społeczeństwa jako
prawdziwy klasyk, tak Trojanowską zna się tylko i wyłącznie z gry
(niezbyt dobrej, moim zdaniem) w serialu Klan. No cóż, dobrze chyba
powiedział Marek Niedźwiecki, że Izabela była sztucznym tworem.
Występy Kory i Izy z tego samego festiwalu. Sami oceńcie - które wykonanie najbardziej się wam podoba?
W
kolejnych miesiącach powstawały nowe kapele (Lady Pank, Lombard,
Turbo, Oddział Zamknięty) uaktywniły się także zespoły
stworzone kilka lat wcześniej (Perfect, Budka Suflera). Powtórzyła
się sytuacja z lat 50 i 60, tym razem jednak zespoły zapisały się
w świadomości słuchaczy znacznie bardziej trwale. Jak na początku
wykonawcy wychodzili na scenę i śpiewali w garniturach, tak teraz
kapele pozwalały sobie na więcej swobody. Zespoły chciały
wypracować swój własny styl, który objawiał się nie tylko w
muzyce, ale również stroju czy sposobie bycia. Wspomnieć można
chociażby kolorowe ciuchy Lady Panków, czarno-biały styl
Republikanów, czy ubierającą się jak punkówka Małgorzatę
Ostrowską.
Wielu
z tych, którzy na początku lat 80 rozpoczęli zawrotną karierę,
było już w dużej części około trzydziestoletnimi ludźmi. Każdy
wie, że im dalej od 18 roku życia, tym bardziej staro i słabo
czuje się człowiek, wkrótce musiały więc pojawić się,
niestety, wszelakiej maści używki. W końcu granie nawet dwóch
koncertów dziennie wymaga sporo wysiłku, nic więc dziwnego, że
niektórzy przed występem musieli nieco się "naspidować".
Skutkami tego były zdemolowane hotelowe pokoje, ale również groźne
uzależnienia i szkody psychiczne. Szczególnie zapada w pamięć incydent z udziałem Lady Pank, kiedy to Jan Borysewicz nie wytrzymał i pokazał ludziom co nieco. Pewnie nie było tam żadnych dzieci, niemniej koncert odbył się 1 Czerwca, więc gazety mogły pisać, że Lady Pank skompromitował się wyjątkowo zbereźnie podczas koncertu z okazji dnia dziecka. Wynikiem tego zdarzenia było niestety, wycofanie się na jakiś czasu kapeli z działalności.
Jak na muzykę wpłynął
Stan Wojenny?
foto: Mirek Stępniak |
W
kolejnych latach nowe kapele zdobywały popularność, jednak w
1981 roku z odbiorników telewizyjnych odezwał się Jaruzel ze swym
słynnym przemówieniem. Rozpadające się państwo komunistyczne
nie miało czasu zajmować się takimi pierdołami jak ludziki z
gitarami, więc stan wojenny przeszkodził muzyce rockowej niejako
przy okazji. W programie Trzecim Polskiego Radia zabroniono puszczać
Maanamu, ograniczono liczbę koncertów (kiedyś nawet TSA dostało
nakaz zagrania jednego koncertu, gdyż obawiano się zamieszek) –
to główne konsekwencje owych pamiętnym wydarzeń. Z drugiej strony
Stan Wojenny zainspirował powstanie takich utworów jak Night
Patrol Maanamu i Autobiografia Perfectu, bądź też
kolejne hymny pokolenia.
Urodzeni z jabolem w
dłoniach
Jak
wiadomo z teorii ewolucji, słabsze gatunki z czasem zastępują te
silniejsze i bardziej przystosowane, nic więc dziwnego, że zaraz
wyrosło kolejne pokolenie – młodzieńców, którzy
urodzili się z Jabolem w dłoniach :) No, ale to już temat na
kolejny odcinek.
-------------------------------------------------------
Inne materiały na temat tego okresu historii:
Marcin Gajewski "Rockiem na całe zło. Boom polskiego rocka w latach 80" wyd: Gad Records - książka do kupienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz