Godne uwagi utwory:
Cisza jak ta
Ragtime
Młode lwy
Twoje radio
Czas wielkiej wody
Kolęda rozterek
Ragtime
Młode lwy
Twoje radio
Czas wielkiej wody
Kolęda rozterek
Jak już wspinałem w pierwszym,
powitalnym wpisie, pierwszym moim kontaktem z Polską muzyką rockową
była Budka Suflera. Mój Ojciec prawdopodobnie posiadał całą
kasetę Cisza, chociaż Ja sam z dzieciństwa pamiętam
jedynie utwór tytułowy oraz Twoje Radio. Jednakże, kiedy
pierwszy raz po latach usłyszałem te utwory, zdaje mi się, że
rozpoznałem kilka innych melodii – na przykład Ragtime,
czy Skandal. Chociaż może
to tylko wrażenie? Wybaczcie, ale wspomnienia się zatarły, a wiele
kaset mojego dzieciństwa (mimo także wielu oryginalnych nośników)
było po prostu piratami, dlatego nie jestem pewny, czy w
dzieciństwie usłyszałem ten album w całości.
Nie
zmienia to faktu, że z przyjemnością wróciłem (przypomniałem
sobie, odkryłem?) do tych piosenek. Może to głównie przez
sentyment, ale uważam ten krążek za jedno z lepszych dokonań
Suflerów z Lublina. To chyba najbardziej gitarowy album Budki!
Bardzo ostry, szczególnie w porównaniu z vinylami z lat 80, pełen
solówek i dynamicznych gitar. Oczywiście Lipko nie byłby Lipką,
gdyby nie skomponował również kilku ballad, będących doskonałym
uzupełnieniem czadowych kawałków. Mamy więc spokojną piosenkę
tytułową, katastroficzny Czas wielkiej wody,
a także podniosłą i tajemniczą Kolędę rozterek.
Również
tekstowo krążek prezentuje się wspaniale. Większość z nich
napisał Andrzej Mogielnicki (Ragtime uważam
za najlepszą jego piosenkę dla Budki Suflera), chociaż pojedyncze
wyszły z pod ręki innych autorów. Najbardziej poetycki jest tekst
do Kolędy rozterek (Nic
dziwnego, wszak napisał go Adam Sikorski), niemniej większość z
nich, jeżeli chodzi o wydźwięk, nie jest zbyt optymistyczna
(Ragtime
i Czas wielkiej
wody
zdają
się
wręcz malować katastroficzne wizje końca świata), z małymi
wyjątkami w postaci utworów Geniusz
blues
i Twoje radio.
Nieliczne
mankamenty to jedynie małe zgrzyty. Zupełnie nie podoba mi się na
przykład użycie żeńskiego wokalu w Młodych
lwach
(Zaznaczam, że poza tym elementem, jest to chyba najlepsza piosenka
z tej płyty). Rówież Geniusz
blues
wydaje mi się nie taki dobry, jak w koncertowej wersji, natomiast
Skandal
wśród tylu perełek wypada jednak słabiej.
Niemniej
Cisza
to moim zdaniem jedna z lepszych pozycji w dyskografii Suflerów. Nie
moja ulubiona (tę opiszę już za kilka tygodni), ale na pewno
usadowiłbym ją na drugim miejscu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz