Kult "Salon recreativo" (2001)
„Salon recreativo”
opisuję z wielką przyjemnością, ponieważ jest to bardzo dobry
album, jeden z moich ulubionych, a zdecydowanie za bardzo
niedoceniany. To chyba pierwsza pozycja z tego działu, pod którą
wytworzy się jakaś dyskusja. Zresztą zachęcam do niej :)
Warte uwagi utwory:
Brooklynska
rada żydów
Łączmy
się w pary, kochajmy się
Najbardziej
chciany bandyta w Polsce
Piotr
pielgrzym
Henryk
wujek
Ogrodzenie
Sen
Bruna S.
Ze
mną się bracie nie napijesz?
Po zwariowanej i eklektycznej płytce jaką był „Ostateczny
krach”, mamy tutaj powrót do bardziej Kultowego brzmienia. Może
właśnie dlatego ludzie odrzucili ten album – ponieważ
spodziewali się dalszych ciekawych eksperymentów, a dostali coś
bardzo typowego (oczywiście z pewnymi wyjątkami, w postaci
chociażby Snu Bruna S.). Niemniej, wszystko tutaj gra jak
należy. Nie ma w sumie dominujących instrumentów, chociaż jednak
najczęściej słychać klawisze i instrumenty dęte. Na „Salonie
Recreativo” już na stałe zagościła trąbka Janusza Zdunka,
wspaniale współbrzmiąca z waltornią i saksofonem. Niektóre
zagrywki są strasznie skoczne (aż prosi się, aby podczas nich
poskakać), a niektóre brzmią niemalże jak sekcja dęta w muzyce
poważnej :) Muzycznie najbardziej wyróżniają się Sen Bruna S.
(użycie trąbki z tłumikiem) i Piotr Pielgrzym (muzyka
zbliżona do tej z utworu Jatne), pozostałe to mniej lub
bardziej czadowe (prawie) punkowe kawałki.
Niektóre teksty co prawda wydają się gorsze niż te z
„Ostatecznego krachu”, z drugiej strony nie ma tutaj już głupot
typu Fever, Fever, Fever, czy Grzesznik, Kazik porusza
tutaj niemalże same poważne czy ważne społecznie tematy. Na
przykład korupcję władzy (Najbardziej chciany bandyta w
Polsce), czy też hipokryzję społeczeństwa pijącego na umór,
a gardzące każdym kto ma przy sobie chociażby odrobinkę „używek
innego rodzaju” (Ze mną się bracie nie napijesz?). Z
przykrością muszę jednak stwierdzić, iż w „Salonie”
pojawiają się pierwsze zgrzyty – konkretniej dziwne konstrukcje
zdaniowe w niektórych wersach. Nie mam natomiast żadnych zastrzeżeń
do treści czy użytych rymów.
O ile nie sprzeciwiam się opinii większości co do zawartości
pierwszej płyty, to niestety muszę się z nimi zgodzić, jeżeli
chodzi o CD 2. Uważam, że zespół zrobił błąd, wrzucając obie płyty do jednego wydawnictwa. Jedynie dwa utwory (Złodzieje w Wejherowie,
tytułowy Salon Recreativo) przeniósłbym do albumu głównego
(zamiast Dla Twojej miłości i With a little help from my
Friends), reszta niestety (na drugim CD znajduje się jeszcze
kilka nowych piosenek, trochę starych hitów, a także inne wersje
tych znajdujących się na płycie) zbliża się poziomem do
późniejszych, gorszych płyt zespołu.