Jak już wspomniałem,
niezwykle cenię sobie piosenki zespołu Kult. Jest to moja ulubiona
kapela i na blogu niewątpliwie ukaże się jeszcze masa materiałów
z nim związanych. Na pewno ukażą się co najmniej dwa zestawienia
top 10 – z wersji płytowych, jak i koncertowych.
Dzisiaj jednak chciałbym
się zająć dwoma innymi dużymi inicjatywami, których pomysłodawcą
był lider Kultu. Konkretnie chodzi tutaj o Kazika – pseudo
hip-hopowe piosenki Staszewskiego, i o Kazika na Żywo, czyli próby
połączenia rapu z ostrzejszą muzyką. Pominąłem natomiast
mniejsze projekty: Buldog (wszak Kazik wystąpił tylko na jednej
płycie), El Dupę i Kazika śpiewającego Weilla i Waitsa.
Standardowo dla moich topów, na początku umieszczam szybkie
zestawienie linków do poszczególnych piosenek z listy, abyście
mogli bez czytania poznać moje ulubione piosenki Kazika/KNŻ
(Starałem się wybierać z legalnych materiałów dostępnych w
Internecie):
10)Polska
jest ważna (KNŻ)
Zaczynamy
od pozycji bardzo świeżej, z najnowszej płyty KNŻ-tu. Piosenka
opowiada o dzisiejszej sytuacji politycznej w Polsce. Kazik wyraża
pogląd o bezsensowności dzisiejszej wielkiej wojny i o ślepocie
społeczeństwa, nie potrafiącego dostrzec, iż ta sytuacja jest
jedną wielką mistyfikacją. Charakterystyczne dla tego utworu
jest użycie chórku dziecięcego w refrenie. Po ich głosie
wnioskuję, że są to dzieci z Arki Noego.
9)Komisariat
63 (Kazik)
Nie
jestem socjologiem, ani nigdy nie mieszkałem na Brooklynie, ale ta
piosenka wydaje się względnie wiarygodną analizą sytuacji
tamtejszych obcokrajowców, chociaż oczywiście nie twierdzę,
że ta historia wydarzyła się naprawdę. Analizując całą
twórczość Staszewskiego, okazuje się, że ten dość często
odwołuje się do tej części świata (piosenki Brooklyńska rada
żydów, Natalia w Brooklynie).
8)Maciek
ja tylko żartowałem (Kazik, KNŻ):
Piosenka
żartobliwa, ale dosyć klimatyczna. Ewidentnie o gejowskich
podtekstach (utwór pewnie niezbyt lubiany przez środowisko LGBT).
Istnieje również inna interpretacja utworu, według której Maciek
ja tylko żartowałem to opis homoseksualnej miłości Kazika do
Macieja Maleńczuka :)
7)100
Milionów (Kazik, KNŻ):
Siódme
miejsce trafia do głośnej swego czasu piosenki, wykonanej
publicznie na festiwalu w Sopocie, o której negatywnie wypowiadał
się nawet sam bohater utworu – Lech Wałęsa. Tymczasem jest to
utwór mający wyśmiać raczej wyborców, którzy myślą że
polityk jest w stanie im cokolwiek załatwić. No i „Wałęsa”
strasznie śmiesznie brzmi kiedy się krzykiem śpiewa jego imię :)
6)Sztos
(Kazik):
Piosenka
do komedii Olafa Lubaszenki pod tym samym tytułem. Tekst
zaskakująco mądry, zawierający różnorakie filozoficzne dumania,
by pod koniec okazać się utworem na temat miłości. W teledyskach
z tego okresu(również do dzisiejszego szóstego miejsca) występuje
pewna charakterystyczna blondynka. Niedawno dowiedziałem się, że
ma ona zespół o nazwie Manilove (http://tinyurl.com/mnksysg).
5)
Przy słowie (KNŻ):
Tak
jak w przypadku pozostałych utworów z tego zestawienia,
najważniejszy jest tekst. Tutaj mamy bardzo ciekawe interpretacje
znanych przysłów. Treść utworu ma ukazać niepraktyczność
niektórych z nich. Pod koniec następuje ciekawa konkluzja,
zmieniające wymowę utworu na antyrasistowską.
4)Mama
prosiła (KNŻ):
Kolejny
żart-piosenka. Jest to niby normalna historia miłosna –
Matka zabrania chłopakowi spotykać się z dziewczyną, choć ten
usycha z tęsknoty. Jednak od początku można się domyśleć o co
tak naprawdę chodzi, a cała prawda zostaje wyjaśniona na końcu.
Co ciekawe, mimo iż to ewidentnie żart, wiele osób bierze ją
całkiem poważnie, nawet Ci których żart dotyczy (patrz:
http://tinyurl.com/kre6ukl)
3)Spalaj
się (Kazik, KNŻ)
Pierwszą
trójkę otwiera piosenka z bardzo mocnym tekstem skierowanym do
biorących udział w wyborach czynnie. Aż dziw bierze, że
dotychczas za tę piosenkę Kazik nie poszedł do więzienia, jak
Brunon K :) Bo słowa „płoń płoń parlamencie”
zdecydowanie nie brzmią jak życzenia urodzinowe. W wersji na płycie
solowego Kazika w muzykę wplecione są wypowiedzi Polskich
polityków. Jest to moja ulubiona wersja.
2)Jeszcze
Polska (Kazik, KNŻ)
Rewelacyjny
tekst o realiach Polski lat 90 (po części również dzisiejszych),
jeden z najlepszych Staszewskiego. Naprawdę zarzuty, które tutaj
można usłyszeć, skierowane są do władzy komunistycznej, która z
obywateli zrobiła robotów niezdolnych samodzielnie myśleć.
Było bardzo dużo wersji tej piosenki – normalna płytowa, reegae,
czy też moja ulubiona wersja „śpiewana”. Tę ostatnią wykonano
w Sopocie (na tym samym koncercie co 100 milionów), a także
na festiwalu w Jarocinie 1993 roku. Co ciekawe na koncercie Kultu. Z
tego występu nagrano bootleg, tak więc wykonanie to zachowało się
do dzisiaj (http://tinyurl.com/jvkg37a).
1)Los
się musi odmienić (Kazik)
Jest
to piosenka z filmu „Rozdroże Cafe”, do której Staszewski
zrobił kilka innych utworów, a także w nim zagrał. Doskonale
jednak utwór sprawdza się samodzielnie, jako pseudo obserwacja
socjologiczna, badająca do czego zdolna jest osoba z biednego czy
patologicznego środowiska, aby tylko jakoś przetrwać w tym trudnym
świecie. Powstały dwie wersje piosenki – wersja studyjna i
radiowa. W tej drugiej Kazik wyciął połowę tekstu, a także nieco
zmienił słowa. Na żywo wykonywano go na koncertach Buldoga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz