środa, 25 czerwca 2014

Lady pank - Maraton 2011 - Biblioteczka płytowa #3


Godne uwagi utwory:
Z dachu
Freedom time

Borysewicza i jego kolegów nie można zaliczyć do grzecznych zespołów. W ciągu wielu lat istnienia Lady Pank zdarzyły się różne dziwaczne historie.

Jednakże ostatnimi czasy Lady Pank mocno przystopował. Nie tylko z dziwnymi sytuacjami w hotelach, czy kontrowersyjnymi zachowaniami na koncertach. Również jeżeli chodzi o tworzenie. Od wielu lat (właściwie chyba zaczęło się to od "Łowców głów" z 1998) formacja dostarcza słuchaczom wielu często bardzo dobrych, ale jednak dosyć podobnych melodii. "Maraton" nie należy do wyjątków. W przeciwieństwie do poprzedniego albumu "Strach się bać", tym razem prawie wszystkie teksty napisał Janusz Panasewicz, Mogielnicki natomiast jest twórcą Dziewczyny dzisiaj z byle kim nie tańczą i Miłość to jest wszystko. Znowu większość dotyka spraw damsko-męskich, z kilkoma małymi wyjątkami (np. Z dachu). Tak na marginesie, uważam że najlepsze swoje teksty Panas pisał w latach 90, na płytach "NaNa" (oba jego autorstwa są bardzo dobre), "Międzyzdroje" (chyba najlepsze teksty Janusza) oraz "Łowcy głów" (z tym że tutaj zaczynają się już pierwsze zgrzyty).

Podsumowując, Maraton to dobra płyta, jednakże dokładnie w taki sam sposób, jak dobre są "Teraz", czy "Strach się bać". Żaden z nich specjalnie się nie wyróżnia, dlatego wybór dla poniższego zestawienia jest bardzo trudny. Tym razem wybrałem jedynie trzy piosenki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz