Swego czasu popełniłem
zbyt długą i kompletnie nieprzemyślaną videorecenzję płyty
Prosto (Usunąłem, ale jakby ktoś chciał zniszczyć moja karierę
blogera niech śmiało wrzuci, w końcu nic raz włożone
do Internetu nie ginie). Było to do tego stopnia słabe, że zostało wklejone na bloga kaziksieskonczyl.blox.pl (przy okazji mam
wielką prośbę, nie odwiedzajcie tego bloga i nie zasilajcie grona
dwóch jego czytelników!), gdyż najwyraźniej autor myślał,
iż nienawidzę tej płyty, a to jest nieprawda.
Jak już pisałem
w artykule o Bananie (http://tinyurl.com/poyy4hz) po dość burzliwym odejściu
opuścił on również Armię (przynajmniej na razie w niej nie gra),
potem założył swój zespół (Let's go rebel), po czym... słuch
po nim zaginął. Tymczasem Kult w nowym składzie – dołączyli za
Banasika Wojtek Jabłoński z gitarą i Jarosław Ważny z puzonem –
nagrał dwie kolejne płyty studyjne. „Hurra” i „Prosto”
miały być powrotem do dobrej formy po rozczarowaniach, jakimi okazały
się „Poligono Industrial”, a jeszcze wcześniej „Salon
Recreativo”. Czy wykonano zadanie? W dzisiejszym porównaniu
płytowym chciałbym odpowiedzieć między innymi na to pytanie.
Przebojowość:
Kult
jest takim zespołem, którego masa piosenek to potencjalne hity –
melodie z reguły są lekko popowe i zapadają w pamięć, a
szczerość tekstów Kazika podoba się ludziom. Oba porównywane
krążki mają swoje przeboje – w „Hurra” piosenki takie jak
Marysia czy Amnezja, „Prosto”
– utwór tytułowy i Układ zamknięty.
Jednak to nowsza płyta ma aż cztery teledyski (w porównaniu do
jednego klipu ilustrującego Marysię),
poza tym do jej popularności przyczyniła się zapadająca w pamięć
akcja promocyjna. Tak więc
pierwszy punkt wędruje do „Prosto”.
Filmik z akcji promocyjnej Układu zamkniętego
Teksty:
Poligono
Industrial był pod tym względem raczej rozczarowujący. W porządku,
jeżeli chodzi o formę, jednak treść pozostawiała trochę do
życzenia. „Hurra” częściowo kontynuuje ten trend (szczególnie
w piosence Nowe Tempa),
niestety dodaje też nowe problemy. Najsłabszą stroną są
nierzadko dosyć kiczowato brzmiące rymy i piosenki składające się
w większości z jednej linijki tekstu (na przykład „My
chcemy trzymać w garści świat”,
albo „To nie jest kraj moich snów”).
Natomiast na płycie z 2013 większość refrenów składa się
niestety z jednej linijki powtarzającej się w kółko, do wad
zaliczyłbym również banalność pewnym treści (dobrym przykładem
są piosenki o byciu dziadkiem i o piłkarzu co nie chciał grać w
reprezentacji). Mnie mimo wszystko bardziej przekonały teksty z
najnowszej płyty – są zrozumiałe, czasem wręcz dosadne, w
większości poruszają ciekawe tematy. Natomiast warstwę słowną
„Hurry” uważam za bardzo słabą i osobiście wstydziłbym się
śpiewać takie teksty. Drugi
punkt dla „Prosto”.
Wokal:
Wokal:
Jak
Kazik śpiewa, każdy słyszy. Ja sam uważam, że głos
Staszewskiego jest znacznie ciekawszy, niż kilkanaście lat temu –
niższy i głębszy, taki mam wrażenie pseudo operowy :) Korzysta z
tych możliwości szczególnie na „Hurra”. Natomiast na „Prosto”
ma szansę się wykazać trochę ostrzejszym i głośniejszym wokalem. Mógłbym na
niekorzyść drugiej płyty przyczepić się do drobiazgów
(niedopasowanie typu śpiewu do treści piosenek Mój mąż
i Bomba na parlament),
w sumie jednak właściwsze
byłoby ogłoszenie w tej kategorii remisu.
Muzyka:
Melodie
na „Hurra” są bardzo zróżnicowane – pojawiają się kawałki
skoczne, spokojne, muzyka pogodna i bardziej dramatyczna. Dęciaki w
większości grają unisono (Chociaż moim zdaniem trąbka i saksofon
znacznie lepiej brzmią z waltornią, niż puzonem) i nie panują
raczej nad innymi instrumentami, na plus można zaliczyć także
użycie Banjo. „Prosto” to jednorodna stylistycznie płyta, w
większości łagodna i zdominowana przez trąbki. Najjaśniejszymi
punktami są dwa ostre utwory (Prosto
i Układ zamknięty),
reszta raczej się niczym szczególnym nie wyróżnia. Punkt
dla Hurry.
Solówki:
Kojarzy ktoś w ogóle jakąś solówkę na „Prosto”? Nie słuchałem specjalnie obu płyt tuż przed przystąpieniem do pisania, więc albo pamięć mnie zawodzi, albo po prostu one są takie słabe, że w ogólnie nie weszły mi do głowy. A tymczasem na wcześniejszej płycie jest ciekawy saksofonowy akcent w Amnezji, czy piękna solówka na puzonie w Jutro wszystko zmieni się. Punkt zdecydowanie dla „Hurry”.
Kojarzy ktoś w ogóle jakąś solówkę na „Prosto”? Nie słuchałem specjalnie obu płyt tuż przed przystąpieniem do pisania, więc albo pamięć mnie zawodzi, albo po prostu one są takie słabe, że w ogólnie nie weszły mi do głowy. A tymczasem na wcześniejszej płycie jest ciekawy saksofonowy akcent w Amnezji, czy piękna solówka na puzonie w Jutro wszystko zmieni się. Punkt zdecydowanie dla „Hurry”.
Przyjemność
słuchania:
Kończąc pojedynek na poprzednim punkcie, mógłbym już
teraz ogłosić remis. Są to albumy o podobnej jakości, „Hurra”
ma lepszą muzykę a „Prosto” posiada lepsze teksty. Jednakże w tej
ostatniej, najbardziej subiektywnej kategorii wygrywa jednak
najnowsza płyta. Albumu z 2013 słucha się z przyjemnością, przez
wszystkie piosenki można przelecieć bezboleśnie, nie pomijając
żadnego utworu. „Hurra” niestety mimo różnorodności
stylistycznej posiada również utwory nudne, smętne, takie, które osobiście omijam. Natomiast teksty są moim zdaniem kompletną
porażką – nigdy na żadnej płycie Kazik nie pisał tak słabo!
No i, w przeciwieństwie do drugiego albumu, piosenki niezbyt dobrze
sprawdzają się na koncertach. W ostatniej kategorii „Prosto”
zdobywa jeden punkt przewagi, tym samym zwyciężając cały
pojedynek.
Wynik:
"Hurra" 3-4 "Prosto"
Podsumowanie:
Fakt, że z płyty na płytę jest coraz lepiej,
niemniej to jeszcze nie powrót do wspaniałej formy. Być może porównywane dzisiaj krążki przewyższają „Poligono industrial”, lecz do poziomu „Salonu
Recreativo”, czy tym bardziej „Ostatecznego krachu...” (jak
opisywali to niektórzy recenzenci płyty „Prosto”) tym dziełom
daleko. Jak rysuje się przyszłość? Otóż istnieją dwie
możliwości – albo zespół wyrobi się i kolejne wydawnictwa
trzymać będą poziom większości krążków, albo po prostu Kult
powiedział już wszystko, co miał do powiedzenia i zespół dotrwa
do końca kariery, nagrywając przeciętne krążki i odcinając
kupony. Wierzę, że jednak ziści się ten pierwszy scenariusz!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz