Kult "Spokojnie" (1988)
Pora na małe muzyczne
arcydzieło, najlepszą płytę Kultu lat 80! Krążek ten miał
zawierać piosenki inspirowane muzyką psychodeliczną. Akurat tak
się złożyło, że wszyscy muzycy zespołu byli zainteresowani tego
rodzaju twórczością, być może więc w tym tkwił sukces – we
wspólnej fascynacji i w totalnym zaangażowaniu wszystkich
uczestników.
Najchętniej słucham:
Czarne
słońca
Arahja
Do
Ani
Niejeden
Landy
Tan
Teksty również miały pasować do stylu muzycznego. W praktyce w
pełni psychodeliczne są dwa utwory (Czarne słońca i Axe),
pozostałe są nieco prostsze w interpretacji. Wszystkie jednak, bez
wyjątku, są rewelacyjne, niektóre wieloznaczne (Arahja),
niektóre dosadne (Patrz!).
Wersja, którą ja posiadam (podobnie jak wszystkie reedycje
począwszy od roku 1993) rozpoczyna się od piosenki filmowej o takim
samym tytule. Muzycznie i tekstowo piosenka wyjątkowo dobrze
wpasowała się w klimat i założenia pozostałych piosenek, dlatego
nie odstaje od reszty. Co ciekawe, w filmie użyto innej wersji
Czarnych słoń (link do fragmentu filmu: ). Są dwie
piosenki bardziej klasyczne, przypominające muzycznie wcześniejsze
dokonania grupy. Znajdują się na początku i na końcu, dlatego
stanowią niejako klamrę. W środku albumu znajdują się bardziej
wyrafinowane muzycznie perełki. Mamy więc piękną, długą solówkę
waltorni (Niejeden), śpiew ptaków w tle, długie fragmenty
instrumentalne (Tan) i tak dalej. Do dzisiaj na koncertach
Kult gra wiele z tych kompozycji, z których przynajmniej Arahja
stała się kultowa.
Wszystko to składa się w genialną całość, nie mającą
właściwie słabych momentów. Przez wielu uważany jest "Spokojnie"
za największe osiągnięcie grupy, ja również się z tym zgadzam.
Jeżeli nie moja ulubiona, to na pewno najlepsza pozycja w
dyskografii Kultu. Ocena, spokojne 10/10!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz