W dzisiejszym artykule chciałbym
poruszyć temat Polskiej sceny Youtube, a konkretniej kondycji
kanałów muzycznych. Nie mam tutaj na myśli samych kanałów z piosenkami, koncertami, teledyskami, czy nawet coverami bądź kursami gry na gitarze, niemniej napomknę o nich kilka
słów.
Możliwość posłuchania za darmo
piosenki zawsze jest w cenie. Serwisy typu youtube, chomikuj itp.
Pozwalają cieszyć się tą możliwością bez żadnych prawnych
konsekwencji, jeżeli tylko odtwarza i słucha muzyki. Poza tym jest wiele oficjalnych
kanałów firm czy zespołów, jak na przykład SPRecords, gdzie zamieszczone
są całkowicie legalne utwory. Dlatego tego typu kanały są bardzo
popularne i nagrania w nich zawarte osiągają ogromną liczbę
wyświetleń. Podobnie jest z filmikami, na których gitarzyści uczą gry na instrumencie. Zamiast wydawać jeszcze więcej pieniędzy na kosztowną naukę, można bez problemu nauczyć się krok po kroku swojej ulubionej, czy popularnej piosenki.
Dzisiaj bardziej chciałbym się skupić
na filmikach, które w innej dziedzinie (gry, filmy) osiągają na Youtubie sporą popularność. Mówię tutaj oczywiście o vlogach, recenzjach i analizach. Tutaj, nad czym ubolewam, Polska scena wypada bardzo słabo. Sam
prowadziłem tego typu kanał. W mniej więcej dwa lata osiągnąłem
około 100 subów. Dawno już go zamknąłem,
niemniej pamiętam, że najpopularniejszy mój filmik doszedł do
1000 wyświetleń, z recenzji najlepiej chyba wypadła ocena krąża
T.Love "Old is Gold" (ok. 300 widzów). Dobrze, przyznaję,
że te filmy pojawiały się niezwykle rzadko i być może w tym
tkwiła przyczyna małej popularności kanału, niemniej przeglądałem
inne recenzje muzyczne i z reguły liczba wyświetleń nie
przekraczała kilkudziesięciu. Nawet cykl "Klasyczna płyta"
z kanału Krzysztofa Gonciarza ogląda mniej osób, niż znaczna
część filmów, które tam umieszczono. Natomiast "Co oni
śpiewają", czyli filmiki, w których Wybuchające Beczki w
zabawny sposób obnaża głupotę tekstów Polskich piosenek, w ogóle
zostały usunięte, po zaledwie dwóch odcinkach – prawdopodobnie
na wniosek obrażonych twórców (Tak przy okazji, jeżeli ktoś ma
kopię Małej Chinki Czikulinki, niech wrzuci ją w Internet :). Pokazuje
to bardzo dobrze, jak mało vlogów o muzyce się pojawia, bo
nielegalnych kopii każdego dnia wrzucanych jest coraz więcej i najczęściej nikt z tym nic nie robi.
Twórcy nie mają możliwości, aby wszystkich tych nagrań się pozbyć.W tym przypadku vlogów o muzyce, na kilku stronach mają oni dostęp do niemal wszystkich
recenzji.
Oczywiście spoglądając na
zagraniczny Youtube, znajdziesz masę videorecenzji płyt muzycznych,
wiadomo przecież, że względem reszty Internetu nasz kraj jest nieco
opóźniony. Z drugiej strony, muzyka to wspaniała nisza, którą da
się zagospodarować i w konsekwencj wybić się na Twojej Tubie. Jeżeli na
scenie pojawi się jakiś kanał, którego twórca będzie potrafił
zainteresować ulubionymi melodiami w zabawny, niestroniący od
dowcipnej krytyki sposób, na pewno znajdą się ludzie, którzy z
wielką chęcią będą to oglądać.
W dzisiejszych czasach można bez
problemu zdobyć utwory, czasem kilka dni przed premierą, posłuchać
i podjąć decyzję o wydaniu (lub nie) swoich pieniędzy. Ale na Youtube,
liczy się przede wszystkim osobowość.
Pierwszy filmik na moim nieistniejącym już kanale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz