czwartek, 31 lipca 2014

Banan


Na wstępie chciałbym przeprosić za brak materiału w ostatnim tygodniu, szczególnie za zaniedbanie „stałych działów”. Drugą część wakacji, czyli bogatszy w materiały okres, chciałbym rozpocząć od przedstawienia sylwetki pewnego bardzo utalentowanego muzyka. Zapraszam!

Ostatnimi czasy o Krzysztofie Banasiku nie usłyszałem żadnych wieści. To bardzo dziwne biorąc pod uwagę to, że jest on naprawdę utalentowanym muzykiem. Wspaniale gra na waltorni, potrafi obsługiwać inne instrumenty i nawet całkiem nieźle śpiewa, do tego potrafi komponować wpadające w ucho melodie – oto cały Banan. Dzisiejszy artykuł będzie właściwie hołdem dla tego artysty i nadzieją na to, że pan Krzysztof w końcu wróci.
O Bananie nie znam tyle szczegółów co o Kaziku czy Tomaszu Budzyńskim, zawsze waltornista był w ich cieniu, chociaż uważam go za większy talent (muzyczny) niż wyżej wymienieni panowie. Według znalezionych przeze mnie źródeł, pierwszym zespołem, w którym on występował był Izrael, nie mam pojęcia o jego poprzedniej działalności. Grał on na płycie „Duchowa rewolucja” z 1987. Potem Banasik trafił do Armii, w której grał praktycznie od początku ich kariery.
Ja jednak opowiem wam inną historię. Był to początek mojej przygody z zespołem Kult i dopiero poznawałem poszczególne albumy tej formacji. Już od początku przesłuchiwania płyty „Spokojnie” wiedziałem, że będzie to płyta niezwykła, ale mój prawdziwy zachwyt wzbudziła dopiero piosenka Niejeden. Wokal Staszewskiego poprzedzała długa i piękna solówka zagrana na instrumencie dętym. W ten sposób po raz pierwszy usłyszałem instrument Banana. To właśnie dzięki granym przez niego melodiom polubiłem waltornię i teraz jest ona jednym z moich ulubionych instrumentów. Zresztą Banasik nie tylko jest waltornistą, ale również klawiszowcem, gitarzystą, gra na trąbce, saksofonie, na harmonii oraz kontrabasie! Jednym zdaniem – multiinstrumentalista pełną gębą!
Wielka szkoda, że nie wydał do tej pory solowej płyty. Przecież ten człowiek bez problemu mógłby jązrobić samodzielnie, bez niczyjej pomocy! Nie wiem jak z tekstami, ale ze śpiewaniem i graniem (nawet na perkusji) poradziłby sobie bez problemu! Krzysztof Banasik podczas swojej kariery grał już gościnnie na wielu płytach, tymczasem po odejściu z Kultu nawet z Armią już nie występuje. Ostatnio założył zespół Let's go Rebel, gdzie grał na gitarze (szkoda że nie na waltornii!) , ale oprócz kilku średniej jakości nagrań nie wiem o tym projekcie właściwie nic. Istnieje również dość aktualne zdjęcie z Kazikiem z jednego z festiwali.

Na koniec chciałbym apelować do Krzysztofa „Banana” Banasika – nagraj kiedyś jakąś płytę! Jesteś naprawdę utalentowany i przyjemnością byłoby posłuchać Cię jeszcze raz. A może Wy, drodzy czytelnicy macie jakieś wspomnienia związane z tym muzykiem? Może jakieś historyjki z koncertów z udziałem Banana? Piszcie w komentarzach. Do Zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz