poniedziałek, 24 listopada 2014

Kult - Top 10 piosenek, cz. 1 "Studyjna"

Dzisiaj czas na pierwszą część zestawienia moich ulubionych piosenek Kultu. To dla mnie zespół szalenie istotny, uwielbiam wiele ich piosenek i z pewnością mógłbym zrobić top 30, a nawet top 50 utworów Kultu. Zdecydowałem jednak, że podzielę to zestawienie na dwie części.

Pierwsza część nazwałem ”Studyjną”. Pozwoliłem sobie na następującą selekcję – na listę wejdą utwory, które bardziej podobają mi się w wersji płytowej, niż na koncertach, bądź takie, które w ogóle na setlistach się nie pojawiały (ewentualnie pojawiały się bardzo rzadko / w ogóle nie słyszałem ich w wersji na żywo). Spodziewaj się więc kilku niedocenianych i zapomnianych kawałków. Jak zwykle wybrałem każdą piosenkę z innej płyty,

Standardowo linki do top 10 (wprost z kanału wydawcy SP Records, można więc ich słuchać 200% legalnie) znajdziesz poniżej:


Natomiast jeżeli chcesz poznać moją opinię na temat poszczególnych piosenek, zapraszam już teraz na szczegółowe omówienie wszystkich pozycji z top 10 utworów zespołu Kult.

10 Miejsce. TDK Kaseta.
Miał być Kult studyjny, a tutaj miejsce dziesiąte należy do piosenki, która ukazała się na koncertowym ”Tan”. Nie mogę jednak zamieścić TDK Kasety w części koncertowej zestawienia, a to dlatego, że pozostałe wykonania live straciły coś z klimatu i atmosfery wersji płytowej. Rewelacyjnie brzmi refren ”kaseta” wykrzykiwane w kółko przez Kazika :)


9 Miejsce. Jutro wszystko zmieni się.
Bardzo przyjemna piosenka, porzucona (na koncertach) przez zespół Kult tuż po wydaniu ”Hurry”. Tekst opowiada o nowym życiu – chociaż niektóre rymy są niezbyt udane (”Politycy z potylicy / i wojskowi z zagranicy”), jednak całość ma swój niewątpliwy urok. Największą natomiast wspaniałością tej piosenki jest genialna solówka na puzonie. Jarosław Ważny pokazał w tym utworze, że jego instrument może grać niemal tak fajnie, jak waltornia.

8 Miejsce. Sen Bruna S.
Utwór z bardzo niedocenianej płyty ”Salon recreativo” (na tegorocznym występie w Dublinie Kazik porzucić wykonanie Najbardziej chcianego bandyty w Polsce, mimo iż ten został umieszczony na setliście kartkowej). Posiada dziwny, surrealistyczny tekst, moim zdaniem zbliżony atmosferą do twórczości Schulza, chociaż Kazik zarzeka, że czerpał z niego inspiracji. Klimatu dopełnia oczywiście muzyka, gdzie szczególną uwagę zwraca gra trąbki. Podczas gdy zwrotki to spokojna melodia, w trakcie refrenu utwór niespodziewanie nabiera dynamiki. Tam też został użyty jeden z moich ulubionych efektów – nałożenie na siebie dwóch wokali, śpiewających inny tekst.

7 Miejsce. Yvette.
Jest to całkowicie wymyślona historia, ale Kazik śpiewa bardzo przekonująco, jakby naprawdę znał i przyjaźnił się z dziewczyną o imieniu Yvette. Piosenka, w której tekst dominuje nad muzyką.
Niemniej jakaś melodia występuje. Nagranie rozpoczyna się od partii gitary nieelektrycznej, potem wchodzą grające już do końca klawisze. Gdzieś tam wybrzmiewa delikatna melodia waltorni. Pod koniec piosenki występuje prosta i niezbyt zachodząca w pamięć solówka na elektryku.

6 Miejsce. Bracia.
Piosenka z ”Poligono Industrial”, zaskakująca podobnie jak cały krążek. To chyba najbardziej różnorodna, jedna z najdłuższych kompozycji zespołu Kult. Pomimo tego, iż bardzo dynamiczna nie jest, to jednak ani przez chwilę nie nudzi.
Również wokalnie i tekstowo Bracia mocno się wyróżniają. Pojawiają się rozległe partie rapowane i tylko pierwsze zwrotki (”Bracia, pora zbierać się”) oraz końcówkę można by określić jako ”kwestie” śpiewane. Sam tekst nie opowiada żadnej konkretnej historii, to raczej zlepek niepowiązanych ze sobą wersów (partia ”Jedna pani drugiej pani...” czy ”Miasto płonie i rotunda też...”).


5 Miejsce. Ja Wiem to.
Jeden z najostrzejszych utworów w wykonaniu Kultu, z najbardziej chyba mrocznym i pesymistycznym tekstem Staszewskiego. Opowiada o gnieździe skażonym złem i zepsuciem (jako żywo przypomina obecną sytuację w Polsce, chociaż Kazik mówił, że nie o to mu chodziło). Podobnie jak wiele piosenek z ”Ostatecznego krachu”, użyto tutaj samplerów, wcale nie łagodzą one jednak wymowy i ostrości Ja wiem to.

4 Miejsce. Bliskie spotkanie...
Utwór z genialnej płyty ”Muj Wydafca”, muzycznie najlepszy z całego krążka. Tym razem piosenka w stylistyce jazzowej. Obowiązkowo pojawia się instrument dęty, klawisz, czy charakterystyczna jazzowa gra perkusji.
Tekst opowiada o spotkaniu człowieka i przedstawiciela obcej cywilizacji. Kosmita przedstawiony w tekście różni się znacznie od wizerunku utrwalonego w popkulturze – ten brzydzi się przemocą i dziwi, że wojna na niebieskiej planecie to dochodowy interes. Kazik sugeruje, że w porównaniu między ziemianami i obcymi, to właśnie ufoludki mogliby okazać się bardziej ”ludzcy”.


3 Miejsce. Nie dorosłem do swych lat.
Piosenka wykonywana oryginalnie przez Stanisława Staszewskiego. I jeżeli poprzednie miejsce należy do jednego z lepszych muzycznie utworów Kultu, Nie dorosłem do swych to mistrzostwo i majstersztyk. W piosence zostało wykorzystanych mnóstwo instrumentów, oprócz standardowych również fisharmonia, czy ”próbka”. Co ciekawe, jeden z nich jest tak dobrze ukryty, że nawet członkowie Kultu nie pamiętają, w którym miejscu kompozycji go umieścili. Dzięki Kazikowi i spółce piosenka zyskała niesamowitą aranżację, natomiast genialny tekst zawdzięczamy Stanisławowi.


2 Miejsce. Czarne słońca.
Jeden z tych utworów, które brzmią genialnie na płycie, ale koncertach straciły całą swą moc. Wyjątek stanowi tu wersja bez prądu, gdzie dodano klimatyczną partię na trąbce. Wątpię, aby waltornia brzmiała tutaj równie dobrze.
Mówiąc Czarne słońca, myślę przede wszystkim o genialnym Januszu Grudzińskim. Jego pełna napięcia partia klawiszy przeszła już do kanonu charakterystycznych melodii zespołu Kult. Oprócz klawiszy, w kompozycji grają rolę również inne instrumenty, głównie gitara elektryczna.



1 Miejsce. Wolność.
Kazik uważa, że wersja płytowa jest zbyt powolna, dlatego podczas koncertów zaczęto Po co wolność grać znacznie szybciej. Moim zdaniem ta wersja brzmi gorzej. Na krążku ”Kaseta” jest wystarczająco dynamicznie, nie wiem więc skąd to kombinowanie. Jednak, powiem wam szczerze, muzyka w tej piosence nie jest dla mnie najważniejsza.

Tekst okazuje się genialny (szczególnie pod koniec), zarówno jeżeli chodzi o formę – dobór słów, rymów, wersów, jak i treść. Absolutnie najlepszy liryk na ”Kasecie” (powstał dużo wcześniej, po prostu cenzura nie pozwalała go umieścić na płycie), aktualny w chwili powstania, ale również w dzisiejszych czasach. Pewnie pozostanie prawdziwy w dalekiej przyszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz