wtorek, 9 grudnia 2014

Biblioteczka płytowa #26

Kult "Tata Kazika" (1993)




Kilka miesięcy temu opisałem pobieżnie wydawnictwa związane z bardem Stanisławem Staszewskim, między innymi dwie płyty nagrane przez zespół jego syna Kazika. Przyszła pora, abyś poznał moje opinie o obu częściach ”Taty Kazika”. Dzisiejsza i jutrzejsza biblioteczka płytowa będzie poświęcona właśnie im.

Najlepsze:
Dziewczyna się bała pogrzebów
Inżynierowie z Petrobudowy
Knajpa morderców
Wróci wiosna, baronowo
Kurwy wędrowniczki
Bal kreślarzy

Pierwsza część, ”Tata Kazika” z 1993 to zupełnie inna płyta, niż ”Tata 2” i nieco bardziej pasuje brzmieniowo do pozostałych płyt Kultu. Fakt, pojawia się tutaj znacznie więcej gitary akustycznej, umieszczonych jest sporo ballad i spokojniejszych utworów, niemniej część utworów zachowuje dynamiczny, wręcz punkowy charakter. Istotniejszą rolę odgrywa waltornia, Banan gra tutaj kilka charakterystycznych solówek – choćby w Baranku, czy Knajpie morderców, które to solówki moim zdaniem są najpiękniejszą ozdobą kompozycji. Większość melodii stworzył Staszek Staszewski, a zespół po prostu wymyślił bardzo dobre aranżacje. Jest od tego tylko jeden wyjątek – Królowa życia (stworzona przez Kazika, moim zdaniem niezbyt udana, prawdziwą moc pokazuje dopiero na koncertach).

”Tatę Kazika” wypromowało kilka piosenek (Baranek, Celina), odniósł dzięki temu znacznie większą popularność. Faktycznie, muzyki i teksty wydają się bardziej przebojowe, nie oznacza to, że znajdziesz tutaj same niepoważne utwory. Co to, to nie! To właśnie w pierwszej części dyptyku Staszka znajdują najsmutniejsze i najbardziej tragiczne teksty (W czarnej urnie, Knajpa morderców). Liryki poruszają różnorodną tematykę – nieszczęśliwej miłości, emigracji, czy komunizmu. Teksty są długie, część z nich to piosenki-opowieści, które bardzo lubię.
Po raz pierwszy Kazik do śpiewania części piosenek używa swojego charakterystycznego dla późniejszych wydawnictw, zachrypłego głosu. Co prawda już na poprzednich krążkach (”Your eyes”, czy ”Spalam się” solowego Kazika) pojawił się taki wokal, niemniej pierwszy track ”Taty Kazika” rozpoczyna się balladą Celina, gdzie wokalista podczas całego jej trwania śpiewa w tym stylu.


”Tatę Kazika” stawiam wśród najlepszych dokonać zespołu, obok takich płyt, jak ”Muj wydafca” i ”Spokojnie”. Piosenki Stanisława Staszewskiego dzięki aranżacjom Kultu zyskały głębszy wymiar, teraz są jeszcze bardziej ostre, tragiczne, zabawne i jeszcze bardziej klimatyczne.

Inne materiały i recenzje:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz